Dalsza edukacja 2015: zamknąć lub rozwijać?

Dalsza edukacja 2015: zamknąć lub rozwijać?
Dalsza edukacja 2015: zamknąć lub rozwijać?

Wideo: Spotkanie z mediatorem - Mediacje pracownicze 2024, Lipiec

Wideo: Spotkanie z mediatorem - Mediacje pracownicze 2024, Lipiec
Anonim

Rozmawiając z liderami organizacji zajmujących się kształceniem ustawicznym, ciągle myślę: „Coś trzeba zmienić”. Dlaczego Czy sytuacja jest tak krytyczna? Być może tak. Tak to teraz wygląda.

Wiele ośrodków szkoleniowych powstało w latach 90. w warunkach ograniczonej świadomości społecznej i niskiej konkurencji. Wystarczyło zareklamować się w bezpłatnej gazecie - i to wszystko, zapewniono napływ studentów. Łatwość pozyskiwania klientów pozwoliła nam odważnie eksperymentować z kanałami reklamowymi, programami edukacyjnymi i dodatkowymi usługami. Musimy wyrazić uznanie dla inicjatywy centrów: teraz ich liderzy z dumą mówią o promowaniu swoich usług - „Próbowaliśmy wszystkiego”.

Ale czy nie jest to jeden z powodów obecnego spadku rozwoju sektora edukacji dodatkowej? Czy to „Próbowaliśmy wszystkiego” wyjaśnia to nagromadzone zmęczenie wśród menedżerów? W końcu co się dzieje? Z doskonałymi nauczycielami i z pewnością przydatnymi programami szkoleniowymi, z wysokim poziomem wyposażenia technicznego procesu uczenia się (a nawet na początku 2000 roku dwie osoby siedziały w klasie przy tym samym komputerze - i to było całkiem do przyjęcia!) - teraz ze wszystkimi pozytywnymi aspektami wyraźnie widać brak studentów. A co dalej, jeśli „próbowaliśmy wszystkiego”?

Z drugiej strony stale pojawiają się nowe firmy, uzbrojone w technologie marketingowe i nowe metody edukacyjne. Pomimo braku dobrze znanej nazwy (co można uznać za zaletę), śmiało pędzą do walki o konsumenta. I przez jakiś czas naprawdę wygrywają tę walkę. Ale tutaj nie wszystko jest gładkie. Dwa lub trzy względnie udane lata - i jest bagno ustalonych metod i algorytmów pracy, w których topią się dobre przedsięwzięcia. Szczególnie silny spadek odczuwa się, gdy gra się po niższej cenie. Kuszące jest wyróżnianie się niskimi cenami, ale istnieje duże ryzyko przekroczenia kosztów. I znowu pytanie - co dalej robić, jak przyciągnąć klienta? Który sposób zmienić?

Prawie wszystkie organizacje edukacyjne mają teraz następujące problemy: nieskuteczna reklama, a przez to niewystarczająca liczba uczniów. Grupy badawcze nie są rekrutowane, nauczyciele odchodzą bez ciągłego obciążenia, zajęcia są bezczynne, czynsze nie są zmniejszane, głowa jest śmiertelnie zmęczona codziennymi sprawami - i tak dalej. Czy te problemy można rozwiązać? Tak

Moim zdaniem wartość edukacji jest teraz na pierwszym miejscu. Nie cena, ale wartość, użyteczność inwestycji sił i środków. Nie biorę uniwersytetów i akademii, których studia mają niezaprzeczalną wartość w postaci dyplomu ukończenia studiów wyższych. Ale co to kryterium można wyrazić w dodatkowej edukacji? Tylko w praktycznym zastosowaniu zdobytej wiedzy i umiejętności. Po opłaceniu szkolenia na kursach zawodowych absolwent musi mieć pewność, że jego wiedza zostanie doceniona przez pracodawcę, a inwestycja w studia zwróci się za pierwszy miesiąc pracy.

To samo na seminariach i szkoleniach. Uzyskaną wiedzę należy przekazać organizacji, która przekazała szkolenie swoim pracownikom, efektem pieniężnym jest na przykład wzrost sprzedaży lub znaczne oszczędności. Nawet w przypadku kursów językowych ważne jest, aby czerpać rzeczywiste, namacalne korzyści ze znajomości języka obcego. Jeśli instytucja edukacyjna nie pokaże potencjalnemu klientowi przekonującej wartości swoich usług, którą można obliczyć w kategoriach pieniężnych, klient nie przyjdzie.

Wciąż istnieje kwestia zaufania. Uniwersalna komputeryzacja i internacjonalizacja sprowadziły katastrofalny, nieuregulowany przepływ informacji o ludzkości. Nikt nie może go ustrukturyzować. Ogromne depozyty nieaktualnych, niepoprawnych, niepoprawnych informacji, które można łatwo zmieniać i dodawać, zwiększają nieufność do reklamy wirtualnej. Możesz pisać wszystko na stronie - nie fakt, że w to uwierzą. Co więcej, wszyscy piszą w ten sam sposób - „jesteśmy liderami branży, szkoleniami wysokiej jakości, najlepszymi nauczycielami, przystępnymi cenami, szkoleniami teoretycznymi i praktycznymi, najlepszymi praktykami, jesteśmy zaangażowani w zatrudnienie

.

„. Podobne frazy występują na zdecydowanej większości stron profesjonalnych kursów. (Nawiasem mówiąc, wiarygodność drukowanego słowa jest wciąż wysoka - współczynnik konwersji klientów na reklamy drukowane jest wyższy niż w przypadku reklamy online).

Ale nie chodzi nawet o prezentację materiału. Nie ma żadnych gwarancji. Samo słowo już się pojawiło, ale często jest postrzegane jako ruch reklamowy. Jak rozumieć wyrażenie „gwarantowany wynik”? Jaki jest tego wynik? Kto doceni ten wynik? Dobrze jest, jeśli gwarantowany jest zwrot pieniędzy w przypadku, gdy uczeń nie jest zadowolony z jakości. Ale jest to już niezbywalne prawo zapisane w ustawie o ochronie praw konsumentów. Często nie ma gwarancji nawet na datę rozpoczęcia zajęć. W dzisiejszych czasach, kiedy wydajność decyduje bardzo dużo, wciąż pojawiają się zwroty „początek zajęć - w miarę tworzenia grupy”. A kto będzie czekać na nieznany dzień, kiedy podobnych kursów będzie tuzin?

Cóż, nadszedł czas na gwarancje osiągnięcia określonego wyniku w określonych ramach czasowych - czy to w postaci urządzenia do pracy, czy w postaci osiągnięcia określonych wskaźników, ale zawsze bardzo konkretnego wyniku. Nie ma znaczenia, jak dana osoba się uczy - osobiście lub zdalnie. Wybór formy szkolenia zależy bardziej od umiejętności lub niemożności samodzielnego studiowania. Uczenie się na odległość w tym zakresie jest bardziej zagrożone - uczeń, który nie jest w stanie się zorganizować, nie będzie obwiniał się za porażkę (w taki sposób jesteśmy zorganizowani). A niezadowolonemu klientowi trudno jest znaleźć stałego klienta.

Spójność klienta - dalekie od wszystkich instytucji edukacyjnych są zorientowane na niego. Dlatego koszt reklamy jest wysoki (nie jest tajemnicą, że przyciągnięcie nowego nabywcy jest kilkakrotnie droższe niż praca ze zwykłymi) - ale jest osobna dyskusja na temat skuteczności inwestycji reklamowych. Ale musi istnieć możliwość szczęścia - zadowolonego i uprzywilejowanego stałego klienta. Och, nie wszystkie instytucje edukacyjne mają matrycę asortymentową i drabinę sprzedaży, które pozwalają każdemu dołączyć do systemu uczenia się przez całe życie, o którym się tyle mówi.

Głupotą byłoby twierdzić, że menedżerowie nie są świadomi nowoczesnych technik marketingowych. Oczywiście, że wiedzą. Ale to jedna rzecz do poznania, inna do wprowadzenia. I to jest poważny wysiłek - udowodnienie pracownikom przydatności i opłacalności wdrożeń, zbudowanie systematycznej pracy organizacji, redystrybucja władzy. Dlatego nawet stosując okresowo nowe techniki i metody promocji, większość liderów małych organizacji (i nie tylko edukacyjnych) godzi się z ustalonymi procesami biznesowymi. Co więcej, często przywódcą jest zarówno Shvets, żniwiarz, jak i koleś. Oprócz obowiązkowych funkcji administracyjnych, obejmuje to również prowadzenie ksiąg rachunkowych, negocjacje z klientami, często reklamę i udział w wydarzeniach PR, współpracę z nauczycielami i rozwiązywanie sytuacji konfliktowych. A kiedy podjąć bezpośrednie zadanie - rozwój biznesu?

Wszystko to komplikuje fakt, że prywatne organizacje edukacyjne gotują się we własnym soku. Jeśli dyrektorzy szkół publicznych regularnie zbierają się na spotkania, dzielą się doświadczeniami, otrzymują wspólne informacje, wówczas dyrektorzy instytucji pozarządowych są sami, najlepiej w najlepszym przypadku, aby omówić bieżące problemy z partnerem. Jest to ograniczona przestrzeń, z której ukryte problemy nie są widoczne, a jedynie ich zewnętrzna manifestacja. Bez zrozumienia źródła problemów trudno jest podjąć właściwą decyzję.

Okazuje się więc, że istnieje kilka opcji dalszego rozwoju instytucji edukacji dodatkowej:

1) pozostaw wszystko tak, jak jest, a po chwili bezpiecznie zamknij;

2) postaraj się zrobić dobry skok do przodu.

Przez cały czas stan społeczeństwa, zwany kryzysem, pozwalał najbardziej decydującym osiągnąć nowy, być może rewolucyjny poziom.

A co jest potrzebne do przełomu w jakości? Aby zrewidować swoją ofertę rynkową z pozycji klienta - ile iw jakiej formie potrzebuje. Wprowadzenie gwarancji zabezpieczonych łańcuchem dostaw usług. Aby zapewnić ich stabilność finansową dzięki dobrze przemyślanemu systemowi pracy ze stałymi klientami - od ich wzrostu po reaktywację. Traktuj prezentację informacji o swoich usługach edukacyjnych właśnie jako reklamę, nie ignorując jej metod, bez wyliczania wielu programów szkoleniowych. Aby zająć się aktywną formą sprzedaży - teraz samo oczekiwanie na żądania klientów staje się nieopłacalne. Przyjrzyj się bliżej działaniom odnoszących największe sukcesy konkurentów - i połącz ich udane sztuczki z nagromadzonymi przewagami.